02 stycznia 2010

Crème brûlée

Litr śmietanki kremowej
10 żółtek
kilka łyżek cukru do masy
esencja waniliowa do smaku
szklanka cukru na karmelową skorupkę

(10 żółtek i litr śmietany -- wbrew pozorom, wcale nie jest tego bardzo dużo; z tego wychodzi kilka porcji -- 7-8)

Ubić żółtka, ale nie puszyście, dodać cukier do masy (dwie łyżki cukru z oryginalnego przepisu to zdecydowanie mało -- może cukier waniliowy?), nie zapomnieć o esencji waniliowej, bo inaczej jest niedobre. Dolać śmietanę, wymieszać i rozdzielić na porcję. Krem nie powinien być puszysty / piankowaty, ale przeciwnie, błyszczący i gęsty. To się bardzo szybko robi, większość czasu zajmuje rozbijanie i rozdzielanie jajek.

Piec w piekarniku w 100°C przez ok. 50 minut (na ostatnie dziesięć minut zwiększyłem temperaturę do 150°C; Anielka podaje 150°C od początku). Z wierzchu krem powinien być złotawy, ale nie brązowy. Wystudzić i wsadzić na kilka godzin do lodówki (nam zastygł przez noc).

Niedługo przed podaniem posypać porcje cukrem i skarmelizować go za pomocą palnika (nie udała się próba karmelizacji przy pomocy nagrzanego piekarnika, jak to zaleca Anielka). Na to potrzeba ok. kwadransa.

wg. Anielki