23 kwietnia 2011

Ciasto na mazurki

150g mąki krupczatki, 150g mąki tortowej, 200g masła, 100g cukru-pudru, 4 ugotowane żółtka (nie trzeba gotować całych jajek, można wrzucić na gotującą się wodę samo żółtko).

Żółtka przetrzeć przez sito. Mąkę posiekać z masłem, dodać cukier puder, żółtka i zagnieść ciasto. Wstawić do lodówki.

02 stycznia 2010

Crème brûlée

Litr śmietanki kremowej
10 żółtek
kilka łyżek cukru do masy
esencja waniliowa do smaku
szklanka cukru na karmelową skorupkę

(10 żółtek i litr śmietany -- wbrew pozorom, wcale nie jest tego bardzo dużo; z tego wychodzi kilka porcji -- 7-8)

Ubić żółtka, ale nie puszyście, dodać cukier do masy (dwie łyżki cukru z oryginalnego przepisu to zdecydowanie mało -- może cukier waniliowy?), nie zapomnieć o esencji waniliowej, bo inaczej jest niedobre. Dolać śmietanę, wymieszać i rozdzielić na porcję. Krem nie powinien być puszysty / piankowaty, ale przeciwnie, błyszczący i gęsty. To się bardzo szybko robi, większość czasu zajmuje rozbijanie i rozdzielanie jajek.

Piec w piekarniku w 100°C przez ok. 50 minut (na ostatnie dziesięć minut zwiększyłem temperaturę do 150°C; Anielka podaje 150°C od początku). Z wierzchu krem powinien być złotawy, ale nie brązowy. Wystudzić i wsadzić na kilka godzin do lodówki (nam zastygł przez noc).

Niedługo przed podaniem posypać porcje cukrem i skarmelizować go za pomocą palnika (nie udała się próba karmelizacji przy pomocy nagrzanego piekarnika, jak to zaleca Anielka). Na to potrzeba ok. kwadransa.

wg. Anielki

23 grudnia 2009

Barszczyk prosty, niefermentowany

Buraki umyć, obrać, pokroić w półtalarki. Zasypać równą ilością soli i cukru (łyżka soli, łyżka cukru na kilogram buraków). Zostawić na noc (albo najmniej na dwie godziny). Zalać wodą (żeby przykryło) i gotować 30 min. Zostawić do wystudzenia (im dłużej, tym lepiej). Odcedzić.

Dodać wywar z jarzyn / rosół z kostki itp, czosnek, zakwasić kwaskiem cytrynowym lub cytryną. Presto.

13 grudnia 2009

Bezy

Skoro już jesteśmy na fali: bezy.
pięć białek
szklanka cukru
Białka ubijać mikserem, dosypując co jakiś czas cukru. Kiedy będzie na tyle sztywne, żeby się dało nakładać łyżeczką, nakładać łyżeczką na papier do pieczenia. Temperatura 120°, 2 godziny - bez się nie piecze, bezy się suszy. PYCHA.
Wersja dla dzieciatych: nie dawać dzieciom, bo zeżrą wszystko :)

Ciasteczka improwizowane

Heh. Zwykle bywa tak, że zostają białka z jajek, z którymi nie ma co zrobić - a u nas dziś na odwrót, bo tata robił obiecane od tygodni bezy i zostało pięć żółtek. Upiekliśmy zatem improwizowane kruche ciasteczka i okazało się, że są to najlepsze ciasteczka świata! Robi się tak:
5 żółtek
pół kilo mąki
kostka masła
3/4 szkl. cukru
pół łyżeczki proszku do pieczenia
No i dalej wiadomo: mąkę usiekać z masłem, dodać resztę, zagnieść, rozwałkować, wykonać ciasteczka, piec w 180° na złoty kolor.
Wersja dla dzieciatych: przed przystąpieniem do pracy zapakować dzieci w kaftany bezpieczeństwa i odstawić do szafy.

16 lutego 2007

Ryba pod spleśniałą pierzynką

Ten przepis jakoś mi się tak wyobraził, kiedy szłam z synkiem na spacer. Rzeczywiście, pyszny wyszedł. Dla dwóch osób potrzeba do niego:

niewątpliwie ryby (obojętne jakiej, po dwa filety na głowę)
ca. 200 g szpinaku
2 ząbki czosnku
150 g gorgonzoli (lub jakiegoś podobnego sera)
kubek śmietany do ubijania (30%)
ryż

Rybę (jeśli mrożona, rozmrozić) pokroić na kawałki (żeby się wygodnie nakładało), posypać mąką i obsmażyć na złoto. Szpinak doprawić czosnkiem, solą i czym tam kto lubi - musi mieć wyraźny smak. Ser pokruszyć lub pokroić w drobną kostkę. Śmietanę ubić na sztywno i wymieszać z serem. W żaroodpornym naczyniu ułożyć warstwę szpinaku, rybę, potem przykryć to wszystko śmietaną z serem; posolić i popieprzyć. Wsadzić do pieca na jakieś 170 stopni na czas gotowania ryżu. Tłuste takie wychodzi, więc ryżu musi być sporo!

09 lutego 2007

Paprykowa carbonara

Jest to danie podpatrzone w jakimś programie kulinarnym, bodajże "Cool kochen mit Tim Malzer", ale nie wiem dokładnie. Nieco je zmodyfikowałam, więc podaję tu moją wersję (dla dwóch głodomorów albo trzech normalnych osób):

1 średnia cebula
2 czerwone papryki
6 łyżek ajvaru (czyli paprykowej pasty w słoiku; jeśli jest wybór - ostry!)
100 ml rosołu z kostki
ok. 100 g szynki w rodzaju parmeńskiej (nikt normalny nie wrzuca prawdziwej szynki parmeńskiej do sosu... ;-))(chyba że jest normalnym milionerem)
pół kubeczka słodkiej śmietany
parmezan do smaku (ze trzy łyżki)
makaron (pół paczki na dwie osoby; ja lubię taki gruby, rurki np., ale spaghetti też może być)

Postawić wodę na makaron.
Cebulę i paprykę pokroić w paski i podsmażyć na oliwie, żeby zmiękły. Dodać ajvar,
rosół i pokrojoną w paski szynkę. Wymieszać i niech się dusi. (trzeba to robić na dużej patelni ew. w garnku!)
Ugotować makaron, wsypać go do patelni, wymieszać porządnie. Dolać śmietany, posypać parmezanem, wymieszać i podgrzać, żeby było gorące.
W oryginalnym przepisie do śmietany dodawali jeszcze żółtko, ale jakoś za nim nie tęsknię, więc po co...
Nie wiem, czemu my to tak lubimy, ale jest pyyyyszne! (zdjęcia nie ma: za szybko znika)

29 stycznia 2007

Pizza Weinerów krok po kroku

Ponieważ robienie pizzy jest dla nas równie naturalne, co robienie kupy, od dawna już nie zastanawiamy się nad ilością czy jakością składników (pochodzi to z czasów, kiedy cierpieliśmy na pewne, ehem, niedobory finansowe i jedliśmy wyłącznie pizzę i makaron). Ostatnio jednak dowiedziałam się, że zaczynanie przepisu od hasła "zrobić zwykłe ciasto na pizzę" to naigrywanie się z czytelników i pizzę robi się długo i skomplikowanie. Nic podobnego. Robimy pizzę, jak nie chce nam się gotować i/lub nie mamy kasy, a nasz przepis krok po kroku wygląda tak (jest to porcja dla dwóch żarłoków albo czterech normalnych osób):

Ciasto
1. Nalać 2/3 szklanki ciepłej wody, wrzucić do niej 30 g drożdży i łyżeczkę cukru; wszystko wymieszać, aż drożdże się rozpuszczą i zostawić w spokoju.
2. Włączyć grzanie w piekarniku na 50 stopni, wyjąć z niego blachę i wyłożyć ją papierem do pieczenia.
3. Wyjąć sporą miskę oraz mikser z końcówkami do ciasta (punkt ten dotyczy osób, które a. są leniwe, b. mają mikser; cała reszta wyrabia ciasto rączkami na blacie). Wsypać do rzeczonej miski 1/3 worka mąki (ok. 300-400 g), chlupnąć 3 łyżki oliwy oraz posolić.
4. Drożdże powinny już zacząć rosnąć, czyli puszczać bańki lub się pienić. Jeśli nie, poczekać, aż zaczną; jeśli tak, wlać zawartość szklanki do miski. Wyrabiać ciasto mikserem, aż zrobi się gładkie i będzie takie... ciapowate... dosypując mąki lub dolewając wody, zależy. Powinno odchodzić od ścianek miski, ale nie za bardzo. Może być też twardsze, wtedy nie przyczepia się do miski, tylko tworzy kulkę, ale miękkie ładniej i szybciej rośnie.
5. Na papier, który leży na blasze, nalać trochę oliwy i rozsmarować łapami równomiernie. Następnie tymi naoliwionymi łapami wyjąć ciasto z miski, odrywając od ścianek i formując ładną kuleczkę - z tą oliwą na rękach się nie przyczepia, mimo że jest bardzo miękkie. Wywalić je na papier i rozklepać na całości (dla tradycjonalistów: okrągła pizza jest śliczna, a prostokątna -- większa).
6. Wsadzić do pieca i wyłączyć grzałkę. Może tam siedzieć do uśmiechniętej śmierci, ale zwykle wystarczy czas, kiedy będziemy przygotowywać składniki zasadnicze.

Składniki
Podstawowym składnikiem większości pizz są sos pomidorowy i żółty ser. Kiedyś obliczyliśmy, ile kosztuje najtańsza pizza dla dwóch osób, ale już nie pamiętam. W wersji dla niezamożnych: ciasto smaruje się koncentratem pomidorowym rozcieńczonym wodą w proporcji ca. 2:1, na to wrzuca się np. pieczarki i posypuje żółtym serem. Można zrobić pizzę pt. "wiosenne porządki w twojej lodówce". Można zrobić pizzę ze szpinakiem, wtedy zamiast koncentratem p. ciasto smaruje się gęstą śmietaną (optymalnie creme fraiche), soli, pieprzy, na to daje szpinak wymieszany z czosnkiem, a na to wreszcie ser. Jak kto lubi, może posypać kostkami boczku albo szynki. Natomiast ulubiona, Dwuczęściowa Pizza Weinerów wygląda tak:
połówka nr 1
koncentrat pom., anchovis (lub krewetki), ser pleśniowy (lub camembert), mozarella, ser żółty, zioła prowansalskie
połówka nr 2
koncentrat pom., boczek, szynka, czerwona papryka (ew. cebula), mozarella, żóty ser, ostra papryka

Pizzę najlepiej piecze się w piekarniku nagrzanym na maksa, ok. 15 min. Raczej nie na termoobiegu, bo wysycha, optymalnie grzanie góra+dół.

Ot i cała skomplikowana robota.